Panie
Jezu zmiłuj się ,nad ludem co pychą porasta.
Wciąż
krytyki słyszę szept, brat wrogiem dla brata.
Niczym
sępy ludzkie słowa, rozdzierają duszę mą.
Boże
wybacz im ich czyny , bo wszak nie świadomi są.
Porównują
nawrócenie do najprostszych ludzkich spraw,
Wciąż
gdybają i czekają, na upadek pierwszy mój.
Czy
nie grzechem jest dla ludzi ,innych grzech wytykać im,
Ja
spowiedzi już doznałem ,za to dziś dziękuje Ci.
Bracia,
siostry w wierze jedni , wierzcie w przykazania moc,
Niechaj
człowiek wiernym będzie ,uzdrowienia dozna łask.
Niech
nie papla jak poganin ,bezwzględności zgubi ślad,
Boże
czuwaj wciąż nad nami ,nawróć serca na Twój szlak.