Serce
wolne jak ptak,
Szybuje
na ziemskim padole.
Często
goni je wiatr,
By
znów porzucić gdzieś w dole.
Podmuch
w swym planie obłudny
Szuka
wciąż tych z wolną wolą.
Chce
wszystkie je porozbijać
Pokusą
być dla nich swawolną.
Serce
w swym rozumowaniu
Pokusy
odrzuca mu dane,
Lecz
często daje się skusić
Na
tą zabójczą zabawę.
Czasem
przysiada zmęczone,
Chce
wietrzną wichurę przeczekać.
Chowa
się w kątach wzburzone,
Słońca
chce znów doczekać.
Słońce
swoim promieniem
Dodaje
mu siły do walki,
By
wolna wola i rozum
Wygrały
z planem szatańskim.
Światło
ciepłe , łaskawe
Szukane
przez serca rozbite.
Znajdziesz
je w konfesjonale
Żałując
za grzechy swe skrycie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz