Drzewo
się buja z wiatru powiewem,
Ptak
zastyga z niewzruszonym spojrzeniem,
Kwiaty
podnoszą swe głowy ku słońcu,
Pijąc
słoneczne promienie.
Trawa
zdeptana źdźbło swe unosi,
Istnienia dotknięta pragnieniem,
Woda
faluje w morzach dalekich,
Nucąc
melodie bezdźwięczną,
Góry
kłaniają się w swojej bieli,
Jak
anioł przybrane w kolorze.
Ziemia
się kręci wciąż nieustannie,
Bez
chwili spoczynku tak pędzi.
Gwiazdy
wciąż z dala mrugają oczyma,
Z
północy widać gdzieś zorze.
Człowiek
podąża drogą mu daną,
Zmysł
swój upaja pobożnie.
Wszystkie
najmniejsze choćby detale,
Bezbłędne
w Twym wielkim planie.
Wspaniała
twórczość w sześć dni stworzona,
Trudem
rąk Największego.
Panie
jak pięknie to wszystko zrobiłeś,
Z
wdzięcznością przyjmuje to dzieło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz