Błękitem
nieba w aksamitnym dziele,
Upajam
swe oczy uśmiechu spragnione.
W
chmur cienkich zarysach wytchnienie,
Odpoczynku
dostąpić pragnie ciało moje.
Głęboko
przymknięte firany z haftami,
Rąbek
tajemnicy w błękicie niebiańskim,
Wyobraźni
świat składa schematy wciąż nowe,
Oparte
na Słowie w wizerunku Pańskim.
Serce
wciąż pragnie uchylić zasłony,
By
doznać spoczynku ,poczuć chwile błogie.
Mięśnie napełnić światłem przenikliwym,
Blaskiem
bezwładności upaść w ręce Twoje.
Oczy
załzawione , uśmiech ustom dany
Ciało
wypełnione duchem Boskiej Chwały.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz