Jedzie
pociąg do niebios
Drogami
krętymi przez życie.
Biletu
nam będzie trzeba
By
zasiąść w przedziale tym skrycie.
Wiara,
Nadzieja i Miłość
Są ceną
takiej podróży.
Chcąc
zająć pierwsze siedzenia,
Modlitwa
też ci posłuży.
Życie
dobiega ku końcu,
Pociąg
porusza swe płozy.
Śpieszysz
z sił całych chcesz zdążyć,
Konduktor
drzwi ci otworzył.
Tak
wsiadasz zdyszany gonitwą
Tchu
ciągle złapać nie możesz.
Ktoś
włączył film w starym kinie,
Czujesz
się tak zawstydzony.
Na
wielkim ekranie obrazy,
Których
nikt jeszcze nie widział.
Ty
w roli głównej – „O rany,
Jakież
to wszystko jest dziwne’’!
Widzisz
swoje uczynki
Od
dziecko po chwilę poprzednią.
A
później krytyk coś mówi
I
oczy twe nagle bledną.
Mówi,
że rola zagrana
Nie
była zbyt dobrym wyborem.
I
za te twe poczynania,
Masz
zmienić klasę z honorem.
Bo
w tym wagonie do Nieba
Są
tylko ci z „Oscarami”.
Ty
musisz jeszcze poczekać
I
się udoskonalić.
Anetta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz