niedziela, 17 lutego 2013

Krzykiem przytłoczony



Krzykiem ciszy przytłoczony, maluje swój świat.
Barwy różne ,kolorowe zimnem biją w twarz.
Fantazjuje i powracam w realności szlak,
Czasem biję się z myślami ,burzę Boga ślad.

Niczym wzgardzić już nie mogę,
Siły często brak.
Leżę ,wzdycham ,szlocham w kącie,
Czekam na Twój znak.

Nic nie robię tylko dumam o przyszłości mej,
Zapominam o modlitwie i wypalam się.
Jedną chwilą myśl przelotna ,łamie duszy strach,
Daje pojąć ,że bez Boga, marny ten mój świat.

Kontemplując nad modlitwą,
Burzę ciszy krzyk.
Jezus słucha mnie i leczy,
Tknięciem  w sercu mym..

Czas by chwycić losu szlaki ,kurz otrzepać z nas.
Kroczyć dumnym w Ewangelii, przykład z Niego brać.
Bez modlitwy i ufności znów odejdę w  cień,
Panie rozświeć moją duszę bym nie zgubił Cię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz